Nowy
Z okresu młodości pamiętam „zdobywanie”, zamawianie i „wyławianie” map i atlasów z bardzo dziwnych miejsc.
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Mój kraj nad Wisłą (e-book - format pdf)
Z okresu młodości pamiętam „zdobywanie”, zamawianie i „wyławianie” map i atlasów z bardzo dziwnych miejsc.
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Autor | Jadwiga Śmigiera |
Liczba stron | 226 |
Oprawa | e-book - pdf |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Białe Pióro |
ISBN | 978-83-66004-00-9 |
Z okresu młodości pamiętam „zdobywanie”, zamawianie i „wyławianie” map i atlasów z bardzo dziwnych miejsc. Traktowane były jak bezcenny skarb, absolutnie konieczny przy planowaniu i ruszeniu w jakąkolwiek podróż.
Dzisiaj takim bezcennym skarbem dla wszystkich planujących wyjazd,
a nawet dla tych, którzy chcą lepiej poznać swoje miasto, akurat opisane przez autorkę, staje się ta książka przedstawiająca krainę naszych korzeni.
Znajomy poeta zapytał mnie: „Co czytasz?” Nie wiedziałam, jak w jednym zdaniu odpowiedzieć, bo oprócz tego, że książka jest „do czytania”, to jest swoistym „bedekerem” i zbiorem ciekawostek historycznych. Wśród nich znaleźć można bohaterów miejscowych legend, którzy ubarwiają opowieść. Znakomita książka nie tylko na wakacje. Ledwie ją przeczytałam, a już mam ochotę wrócić do kilku fragmentów. Wielką wartością treści tej książki jest to, że wszystkie opisane miejsca autorka sama zobaczyła, sprawdziła i rzetelnie, pomagając sobie dostępnymi źródłami, opisała. To opowieść o miejscach – książka pisana z miłością.
Joanna Rodowicz, malarka, rzeźbiarka
Mój kraj nad Wisłą można czytać w dwojaki sposób. Albo książkę „połknąć” natychmiast całą, bo ciekawość jest tak wielka, że ledwie skończymy jeden z 62 opisów polskich miast, ich historii, ludzi z nimi związanych, zabytków, przeróżnych zdarzeń, opowieści, mitów, osobistych spostrzeżeń, to już chcemy wiedzieć, o czym będzie kolejny. Albo dozować sobie rozdział po rozdziale, na przestrzeni wielu dni, wtedy mamy codzienną porcję wiadomości, które możemy smakować, rozpamiętywać i z radością oczekiwać na następne.
Ten pierwszy sposób to jakby spontanicznie otworzyć ramiona i wziąć w nie cały nasz kraj nad Wisłą, który – patrząc nań z góry – ma kształt serca, i do serca przytulić. Ten drugi – to odnajdywać jego piękno powoli i układać je w swoim sercu z namaszczeniem, jak układa się klejnoty w szkatułce.
Zasób wiadomości o opisywanych miejscach, wydarzeniach, zabytkach jest tak imponujący, iż należy pochylić głowę nad ogromną pracą, jaka towarzyszyła ich zdobyciu. A do tego styl pisarski – bardzo jasny, ciekawy, komunikatywny, który powoduje, że to się „po prostu czyta!”
Dziękuję Ci, Jadwigo, i polecam Twoją książkę wszystkim, aby czytając Mój kraj nad Wisłą, uświadomili sobie, że kraj ten jest naszym bogactwem, którego trzeba pilnie strzec.